Tadeusz Kulisiewicz, Nagość, 1982

  • Opis
  • Parametry
  • Twórca

Dla Tadeusza Kulisiewicza największym źródłem inspiracji był zawsze człowiek. Osiągnął on mistrzostwo w lapidarnych rysunkach tuszem, w których zaledwie kilkoma liniami kreował przenikliwe i ujmujące portrety ludzi. Ten akt kobiecy opowiada bardzo mało, kompozycja odbywa się bez akcji, czynność jest odosobniona bez wzajemnych relacji z otoczeniem. Nastrój pracy jest enigmatyczny, kierujący raczej odczucia w kierunku wewnętrznego spokoju, liryczności i przeżyć wewnętrznych.

print, 43 x 32,5 cm, w oprawie 60 x 49,5 cm, 1982

Tadeusz Kulisiewicz (1899–1988) to artysta, który pozwalał przemawiać kresce, wydobywając z niej całą dramaturgię, rytm i precyzję świata. Jego rysunki i drzeworyty to prawdziwe opery ciszy – niczym haiku zapisane na papierze, gdzie każda linia ma znaczenie, a pustka pomiędzy nimi jest równie ważna, co sam rysunek. Kulisiewicz był człowiekiem w drodze. Wędrował po świecie… więcej

1 500 

1 w magazynie

Zapytaj o obiekt

Dla Tadeusza Kulisiewicza największym źródłem inspiracji był zawsze człowiek. Osiągnął on mistrzostwo w lapidarnych rysunkach tuszem, w których zaledwie kilkoma liniami kreował przenikliwe i ujmujące portrety ludzi. Ten akt kobiecy opowiada bardzo mało, kompozycja odbywa się bez akcji, czynność jest odosobniona bez wzajemnych relacji z otoczeniem. Nastrój pracy jest enigmatyczny, kierujący raczej odczucia w kierunku wewnętrznego spokoju, liryczności i przeżyć wewnętrznych.

Tadeusz Kulisiewicz (1899–1988) to artysta, który pozwalał przemawiać kresce, wydobywając z niej całą dramaturgię, rytm i precyzję świata. Jego rysunki i drzeworyty to prawdziwe opery ciszy – niczym haiku zapisane na papierze, gdzie każda linia ma znaczenie, a pustka pomiędzy nimi jest równie ważna, co sam rysunek. Kulisiewicz był człowiekiem w drodze. Wędrował po świecie z notesem, rejestrując nie tyle rzeczywistość, co jej esencję. W jego twórczości znalazły się zarówno surowe, niemal mistyczne studia nad ludźmi pracy, jak i liryczne, pełne delikatności cykle inspirowane podróżami do Chin, Brazylii czy Meksyku. Zajmował się grafiką, ale jego sztuka była bliższa filozofii zen niż akademickiej precyzji rytowniczej – nie liczyła się forma, lecz moment, uchwycony gest, ulotne napięcie. Jego kreska jest oszczędna, ale nie sucha. To raczej sztuka redukcji, esencji i metafory, która paradoksalnie przez swoją oszczędność osiąga monumentalność. Był jednym z tych twórców, którzy nie potrzebowali kolorów, faktur i wielkich płócien – wystarczyła czarna linia, a z niej budował światy równie ekspresyjne, co najbogatsze malarstwo barokowe.